Wersja z 1958r zdecydowanie lepsza. Don Johnson dobrze pasował do tej roli jednak trochę irytowało mnie, że głównie co robi to nonszalanckim gestem pali papierosa. Paul Nawman stworzył bez porównania ciekawszą postać. Inni aktorzy średnio mi się podobali, jedynie Cybill Sepherd i William Forsythe pasowali do swoich ról, reszta taka sobie. Poza tym film zbyt długi. Niepotrzebni został tak rozwleczony, byłby ciekawszy gdyby wszystkie wydarzenia ,,ścisnąć" w dwóch godzinach.